„Chickens” - polski głos na największym festiwalu teatralnym świata.
- Kamila Kroczak
- 2 sie
- 4 minut(y) czytania
Edinburgh Fringe Festival to jedno z najbardziej prestiżowych wydarzeń artystycznych na świecie. Każdego sierpnia stolica Szkocji zamienia się w pulsujące serce teatru, muzyki, sztuki performatywnej. Ponad 3 000 wydarzeń i tysiące artystów rywalizują o uwagę publiczności. W tym roku w tym artystycznym oceanie pojawi się wyjątkowa, polska kropla - spektakl „Chickens”, napisany i wyprodukowany przez Monikę Klisch, Polkę mieszkającą w Szkocji.
To nie tylko jedyny polski spektakl w programie, to także historia odwagi kobiety, która wzięła na siebie rolę autorki, producentki i promotorki własnego dzieła.
Od danych do sceny, niezwykła droga Moniki
Na co dzień Monika pracuje jako analityczka danych. Równolegle rozwija się jako coachka zmian, wspierając innych w przechodzeniu przez transformacje zawodowe, życiowe i migracyjne oraz jako instruktorka jogi. Ale w tym roku zdecydowała się na krok, który wielu uznałoby za szalony: samodzielnie wyprodukowała własną sztukę teatralną. Udało jej się zebrać świetnych aktorów, znalazła reżysera, a próby są już za nią. Sztuka jest gotowa. Teraz jednak przed Moniką najtrudniejsze wyzwanie, promocja. Robi ją zupełnie sama: bez doświadczenia, bez zaplecza, jedynie z ogromnym sercem i determinacją.
„Porwałam się z motyką na słońce, albo raczej odpaliłam rakietę” - mówi z uśmiechem. To właśnie z tej odwagi i potrzeby podzielenia się ważną historią narodziło się „Chickens”.
O czym jest spektakl?
„Chickens” to opowieść o związku Polki i Brytyjczyka mieszkających w Edynburgu. To relacja pełna kontrastów dwóch kultur, dwóch wrażliwości, dwóch sposobów komunikacji. Wspólne mieszkanie staje się areną, w której ścierają się różne potrzeby i pragnienia. To historia o miłości i wolności, granicach i niezależności, obsesji i samotności w relacji. O tym, jak trudno jest się usłyszeć, kiedy brakuje prawdziwych rozmów. O tym, jak różnice kulturowe i emocjonalne mogą zarówno wzbogacać, jak i komplikować codzienność. Widzowie zobaczą na scenie to, czego często doświadczają w swoich związkach - brak zrozumienia, niedostrzeganie potrzeb drugiej osoby, poszukiwanie własnego miejsca w relacji. To spektakl, w którym wiele kobiet, szczególnie Polek żyjących w Wielkiej Brytanii, odnajdzie fragmenty własnych przeżyć.
Teatr finansowany sercem
Produkcja spektaklu to osobna historia. Monika, pozbawiona zaplecza instytucjonalnego, sama sfinansowała projekt. Początkowo wsparł ją przyjaciel, przekazując niewielką kwotę „na zachętę”. Reszta pochodzi z jej własnych oszczędności. To były pieniądze przeznaczone na inne marzenie, na podróż do Australii.
„Nie żałuję” - mówi Monika. - „Ta przygoda jest cenniejsza. Zamiast kontynentu odkrywam siebie. Oglądam, jak z płaskich słów zapisanych lata temu powstaje trójwymiarowy świat aktorów, reżysera, sceny. To doświadczenie, które zmienia człowieka”.
Taki rodzaj pracy, bez sztabu, bez wsparcia agencji, bez sponsorów, sprawia, że „Chickens” jest czymś więcej niż spektaklem. To symbol odwagi i autentyczności.
Dlaczego warto?
Fringe Festival to morze wydarzeń. Tysiące tytułów walczy o uwagę. Ale „Chickens” wyróżnia się szczerością i unikalną perspektywą. To nie jest spektakl zrobiony przez instytucję. To dzieło jednej kobiety, która uwierzyła w swoją historię i postanowiła podzielić się nią z publicznością. Dla Polek w Wielkiej Brytanii to okazja, by zobaczyć na scenie własne doświadczenia, związki międzykulturowe, emigrację, pragnienie niezależności. Ale tak naprawdę „Chickens” mówi o uniwersalnych tematach: potrzebie miłości, braku komunikacji, poszukiwaniu własnej drogi.
Monika chce, by jej debiut stał się także inspiracją: żeby kobiety, nie tylko w UK, miały odwagę działać, zmieniać, realizować swoje marzenia.
Akademia Kreatywnych Kobiet wspiera Polonię
Spektakl "Chickens" niesamowicie rezonuje z misją Akademii Kreatywnych Kobiet, która tworzy międzynarodową kampanię społeczną #PodłączSięDoŻycia, która działa na rzecz przeciwdziałania samotności we współczesnym świecie. Historia Moniki i tematy „Chickens” jak emigracja, brak komunikacji, poszukiwanie bliskości i własnej drogi idealnie wpisują się w ten przekaz.
Magazyn Kreo i Akademia Kreatywnych Kobiet z dumą wspierają Monikę, zachęcając do zakupu biletów na spektakl, do szerzenia informacji o tym wydarzeniu i do okazania solidarności z artystką, która odważnie reprezentuje Polonię na międzynarodowej scenie.
To nie tylko sztuka, to głos nas wszystkich. Mówimy głośno o tym, kim jesteśmy i co tworzymy, szczególnie tu na emigracji.
Zapraszamy na festiwal i wspieramy Monikę
„Chickens” 18–23 sierpnia 2025, codziennie o 21:45
Edinburgh Fringe Festival, Szkocja
Bilety od £5 do £11
Więcej o historii Moniki i o tym jak sztuka powstala.
MONIKA KLISCH - Polka, autorka i producentka.
W marcu 2021 roku przeprowadziła się do Edynburga. To wtedy zakochała się w teatrze. Po trzech nawrotach COVID-19 i ogromnym wypaleniu zawodowym zdecydowała się rzucić pracę w IT, by dojść do siebie. Zaczęła uczęszczać na zajęcia wokalne i aktorskie, a zainspirowana przez przyjaciółkę, rozpoczęła pracę nad „Kurczakami” - mroczną historią o związku, której akcja rozgrywa się w małym edynburskim mieszkaniu.
Potem wydarzyło się życie: choroba, podróże między krajami i osobista strata, w tym nagła śmierć taty. Tekst „Kurczaków” trafił do szuflady na trzy lata. Wszystko zmieniło się niedawno, gdy przyjaciel, chcąc dodać jej odwagi, powiedział po prostu: „Niech ludzie zobaczą Kurczaki”.
Monika pomyślała wtedy: „Jestem bezrobotna od siedmiu miesięcy. Mam jeszcze trochę oszczędności. Gorzej być nie może… A co, jeśli to okaże się przygodą życia?”
" Odkryłam siebie jako inną osobę oraz jestem świadkiem, jak z płaskich słów na kartce powstaje trójwymiarowy świat budowany przez aktorów i reżysera. I to jest niezwykłe. Chciałabym, aby historia tego, jak porwałam się sama na Fringe, zainspirowała inne kobiety do działania, zmiany, odwagi. Zależy mi na dotarciu z przekazem i widownią."
Jeżeli chcesz wspomóc spektakl finansowo to zapraszamy na profil na BuyMeACoffee i crowdfunding
Komentarze